sobota, 26 grudnia 2009

Nareszcie ...

Nareszcie mam zdjęcia z Boba Budowniczego. Oczywiście oglądając je nie można poczuć klimatu jaki panował na sali widowiskowej, ale na dzieciakach przedstawienie to wywarło ogromne wrażenie. Aktorzy w przebraniach Boba, Marty, Burmistrza, Pana Ogórka no i oczywiście Strach na wróble. No a jak Bob miałby sobie poradzić bez swojej ekipy maszyn? Więc na scenie pojawiła się Koparka, Dźwig, Betoniarka oraz Skuter. Bob wraz z Martą mieli za zadanie zbudować Centrum Recklingu w Słonecznikowej Dolinie a motywem przewodnim było: "śmieci są śmieciami tylko wtedy kiedy nie można ich przetworzyć". To pouczające hasło zostało zapamiętane przez Gabrysię, więc zdaje się, że przedstawienie pozostawiło po sobie jakiś ślad w małych dziecięcych głowach.











piątek, 25 grudnia 2009

świątecznie...

Świątecznych życzeń nie udało mi się wcześniej zamieścić, ale teraz
pragnę życzyć wszystkim takich spotkań całą rodzina przy świątecznym drzewku. Nie ma na ziemi nic piękniejszego i cenniejszego ponad to, co sprawia że rodzina jest ...

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Moi muszkieterowie


Potrzebny komentarz..?? Raczej nie !

niedziela, 20 grudnia 2009

Zimowo..

A u nas Świetny Mikołaj przyniósł sanki i jak widać w samą porę. Trochę co prawda mroźno, ale jak się dobrze chłopaki ubiorą, to mróz nie straszny. Sanki już wypróbowane, sprawdzają się rewelacyjnie.


A to siedmiomilowe buty, które każdego zmarzlucha w 7 kroków przeniosą do ciepłych krajów...



Po spacerze trzeba się rozgrzać, a najlepszym sposobem na rozgrzewkę jest ruch. No to trochę sportu nie zawadzi. Polecamy skoki w dal na miękkie łóżko.



A to już Oskar w swym niezawodnym kombinezonie. W tym kombinezonie żaden mróz nie jest mu straszny. I całe szczęście, bo Oskar to prawdziwy piecuch.


A jak już zmarzniemy, to zimę podziwiamy przez okno kuchenne.



Kto brudaskiem lubi być? Nie ja, to pewne, dlatego zawsze po jedzeniu myję rączki i buzię.


Czy to możliwe? Ja już umiem chodzić. Nie wierzycie? dla potwierdzenia jest jeszcze film.





Jak widać stoi już u nas choinka. Piękna, duża i fantastycznie pachnąca lasem. To świerk srebrzysty. Kujący okrutnie więc dzieci szybko straciły chęć ściągania bombek, Ale dzięki niemu mamy już taki lekko świąteczny nastrój. Co tam sprzątanie? i tak się nabrudzi. Najważniejsze, to czuć klimat, a ja go czuję.

Pozdrowienia świąteczne dla wszytkich, a następnym razem jakieś życzonka dla odwiedzających skrobnę.

środa, 9 grudnia 2009

Zarwane noce...

Zarwane noce to domena imprezowiczów i rodziców. Dziś od 2 do 6 Gabryś zarywał noc. Na przemian pawik i ból brzucha. Wg. opinii lekarza, albo jakaś infekcja wirusowa przewodu pokarmowego, albo coś sobie ciumkacz znalazł na podłodze i połknął. Co by to nie było, dało Nam się we znaki i dziś jestem 'ledwo ciepła". Gabryś zresztą też, ale on przynajmniej może sobie odespać, a ja mam inne obowiązki, które niestety trzymają mnie na nogach ...... jeszcze..........

AAAA !! no i chciałam dodać, że mysi interes kwitnie, a mianowicie samczyk bardzo rozpłodowy jest i wkrótce spodziewamy się kolejnych mysich noworodków. A mówi się, że ....."jak króliki..." Tak mówią ci, co z myszami nie mieli nic do czynienia.


No i jeszcze takie tam, że za portfel trzeba się trzymać, bo Dziadek Mróz się zbliża a tu wymagania spore i potrzeb duuużo.

niedziela, 6 grudnia 2009

Bob i inne...

Bob i inne zwierzątka futerkowe zrobiły na dzieciach niesamowite wrażenie. Boba budowniczego oglądali z otwartymi buziami, aż miło było patrzeć. Mikołaj się spisał i dał dzieciom dużo radości. Ja nistety z okazji Mikołajek doznałam kontuzji, a mianowicie sprawdzałam, czy lód jest twardy. Uwierzcie mi, że jest bardzo twardy. Chyba z kolejną jazda na naszej lubelskiej Icemanii Kacper będzie musiał poczekać, aż moje kolana dojdą do siebie. wprawdzie zaliczyłam tylko jedną wywrotkę, ale dość bolesną (ach te "ząbki"). Oskar i Gabryś poszaleli w kulkowym raju, bo żeby ich prezent wypróbować musimy poczekać, aż ten z góry rozwiąże jakiś worek ze śniegiem. A tymczasem powrót do normalości i byle do zimy. Przed nami zakup choinki - to dopiero będzie frajda. tymczasem mówię dobranoc i zmykam usypiać oskarka. Jak się uda, to wieczór jest Nasz i pilot od cyfry + też. ;-)

czwartek, 3 grudnia 2009

10 LAT!!

10 lat minęło więc śpiewajmy 100 lat!!! Kacprowi. Tak, czas leci nieubłaganie i patrzcie, dopiero co był małym chłopcem a tu patrzę i mam prze sobą małego mężczyznę. Ani się obejrzę, a będą mu rosły wąsy ;-) . Nie wiadomo kiedy ten czas minął. Mamy za sobą chwile dobre i złe. Trochę śmiechu, trochę łez ale najważniejsze, że przed nami kolejne wspólne lata. Co nam zgotował los? zobaczymy. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że nie żałuję niczego. Pewne rzeczy oczywiście można było zrobić inaczej, może lepiej, ale gdybym cokolwiek zrobiła inaczej to pewnie dziś byłoby inaczej. Ale czy lepiej? Dobrze jest jak jest i tyle mam do powiedenia.

Cieszcie się ze mną, bo od 10 lat jestem mamą i myślę, że jestem w tym dobra. :-)


wtorek, 1 grudnia 2009

Ostatnio...

Ostatnio dużo się u Nas działo. Szczególnie dzieci miały frajdę, a kulminacją było jak widać spotkanie z Mikołajem.



Jazdę na maksa zapewniały elektryczne samochodziki


A to urodziny Huberta. Tacy mali a już cymbergaja rozpracowują..


Miłośnik zjeżdżalni był w swoim żywiole

Basen z kulkami to fajna sprawa



Którędy dalej?


Pokaż kotku kto jest w środku .. ?

Tata śpi na Naszym stole ? Nie, to my jemy śniadanko na Taty łóżku


A atrakcji ciąg dalszy za tydzień. Jedziemy na przedstawienie "Bob Budowniczy - wielki bałagan stracha". Będzie to pierwsze spotkanie Oskara z Teatrem, no i spotkanie na żywo z Bobem. Ciekawe jakie zrobi na nim wrażenie.