

No tak.. Są jeszcze myszki, a właściwie to jedna... Ale za to jaka kochana, szczególnie przez Gabryśka, który wprost uwielbia się (z)nią bawić..

Oskar tez nie ma zahamowań przed zabawą z gryzoniem..

Mysz dosłownie wlazła chłopakom na głowy..


A niszczycielska Kala jest tak łagodna, że nawet myszy nie ruszy... chyba że trąci nosem..





W listopadzie poprószył śnieg. Tak go niewiele, a frajda jak w największych zaspach

Dla Kali to był pierwszy śnieg w życiu. Taki zimny i dziwny.. Ale zabawa bardzo jej się podobała. Oczywiście musiała to coś nowego spróbować, zjeść i potem miała zapalenie gardła..

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz