czwartek, 14 kwietnia 2011

Kolejny Rok..? wrzesień



Pracowity sierpień na wsi polegał na uporządkowaniu wiejskich posiadłości tzn. uprzątnięciu domu, przylegających do niego zabudowań, a także budynków wolno-stojących oraz nadrobienie zaległości w pielęgnacji podwórka, ogrodu oraz sadu.
To wszystko tak barwnie opisane polegało na wywaleniu i spaleniu całej masy śmieci, totalnym koszeniu, grabieniu i karczowaniu wszystkiego dookoła.. :-)
Pracy było sporo, ale podołaliśmy. Mieliśmy zgraną i prężną ekipę, która nie obawiała się pracy, ani... Dziadka ;-). I tak oto zniszczeniu uległ tapczan - materac służył jako trampolina, a z dna zrobiliśmy dzieciakom piaskownicę



To przygotowywany opał na najbliższe godziny...


Ciekawe, co tam można było znaleźć? Zupełnie nic, ale teraz... Teraz już wiadomo, gdzie co jest...
Brawo Mamo!!


Tak wygląda plac zabaw.... Jest huśtawka, piaskownica i basen..



No tak, toaleta musi być, więc chłopcy również to pomieszczenie odrestaurowali


A to mały małpi gaj.. Raj każdego malucha..


Wrzesień to czas muchomorów. Kto powiedział, że znaleźć je można tylko w lesie?



A tak pies wygląda jak się porządnie zmęczy na działce





Te grzybki też wyrosły w Godowie, tuż obok muchomorów.


No tak!! Wrzesień to oczywiście czas, gdy maluchy rozpoczęły naukę pływania



To również czasu urodzin Szymona i Naszych wypraw do Warszawy




I tym zadumanym zdjęciem kończę wspominki wrześniowe. Oczekujcie więcej ciekawych zdjęć. Na pisanie wspomnień nie mam czasu i głowy. Trzeba podjąć postanowienie i tego bloga na bieżąco prowadzić, bo inaczej to traci sens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz