czwartek, 7 stycznia 2010

A pochwalę się...

A pewnie, że się pochwalę, bo jest czym. Gabryś Oskar i Kacper to w końcu największe powody do dumy, jakie mam. A teraz Gabryś taki "ciapciuśny" chodzi i mówi mama. No cud nad cudami. Nic, tylko złapać i wycałować. Zresztą sami popatrzcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz