Śnieg się słabo kleił, ale to wcale nie przeszkadzało Nam ulepić pierwszego w tym roku bałwanka. Może mały i trochę śmieszny, ale to nie ważne. Lepienie sprawiło frajdę, nie trwało zbyt długo więc się nie znudziło, a jak się trochę ociepli, to jakaś rodzinka dla tego bałwanka się znajdzie.
Zachęcam wszystkich do zabaw na śniegu, nawet jak trochę wieje.
A jak ktoś ma odwagę konkurować z Naszym bałwankiem, to zapraszam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz